Saltcoats Castle

  • Status: - *** - Ruiny. Dostęp o każdej rozsądnej porze
  • Typ: Zamek z dziedzińcem zamkniętym (Courtyard castle)
  • Data: od XVI wieku
  • Położenie: około 800 metrów (0.5 mil) na południe od Gullane. Lothians
  • Numer według map "Ordance Survey": NT 486819
  • Inne nazwy: Saltcoat Castle, Saltcottis Castle

East Lothian, Wielka Brytania

 

 

Saltcoats Castle był dość niezwykłym, XVI-wiecznym szkockim zamkiem.
Jego główny, prostokątny w planie blok o wymiarach 21.6 na 7 metrów, przyjmował postać typowego domu holowego (hallowego). Zaskakująco jednak przy tym, jego zachodnią ścianę stanowiły dwie potężne, złączone wysoko zawieszonym łukiem, wieże.
Niestety, z głównego budynku do czasów współczesnych przetrwały zaledwie jego ściany południowa i wschodnia. Chociaż znaczny stopień zniszczenia tego poziomu zamku, nie pozwala nam już na dokładne odtworzenie jego oryginalnego wyglądu, to ilość mieszczących się w jego obrębie pomieszczeń można określić na cztery do pięciu. Z pewnością jednak, wszystkie one przykryte były kolebkowymi sklepieniami. Ich nikłe fragmenty można zatem dostrzec w dolnej, wewnętrznej części południowej ściany.
Z uwagi, że zamkowa kuchnia ulokowana została w odrębnym budynku, w północno – wschodnim narożniku dziedzińca wewnętrznego, można założyć, że większość tych pomieszczeń pełniła funkcję magazynów bądź spiżarni. Jedynie pomieszczenie zachodnie, ściśle przylegające do wspomnianych wież, mogło ewentualnie służyć jako stróżówka. Wynikało to z faktu, że najprawdopodobniej właśnie w nim, na poziomie dziedzińca od północnej strony, znajdowało się wejście do parterowej części zamku. Dostęp do jego wyższych partii prowadził najprawdopodobniej przez „elegancką, kwadratową w planie, wieżę schodową”. Według relacji słynnych szkockich architektów Davida MacGibbona (ur. 1831 – zm. 1902) i Thomasa Rossa (1839 – 1930), którzy odwiedzili Saltcoats pod koniec XIX wieku, miała ona być oparta o północną ścianę głównego bloku. W dolnych partiach najlepiej zachowanej ściany południowej można ponadto zauważyć niewielkie okienka, jak i nieliczne szczelinowe ambrazury.
Na pierwszym piętrze głównego bloku, w jego środkowo – zachodniej części, mieściła się zapewne Wielka Komnata (Hall). To z pewnością najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie zamku oświetlały sporych rozmiarów okna. Z tych, do czasów współczesnych przetrwały jedynie dwa okna południowe i jedno, sporych za to rozmiarów okno zachodnie (osadzone pomiędzy dwiema wieżami). Obydwa okna południowe, ze względów bezpieczeństwa są już także szczelnie zamurowane.
We wschodniej części głównego bloku, mogła się z kolei mieścić prywatna komnata lub salon lairda. Wydaje się przy tym, że cały wschodni odcinek tego budynku powstał lub został przebudowany w nieco późniejszym okresie czasu. Nie tylko więc jego sposób wykonania różni się od pozostałej części głównego bloku, ale i w pobliżu centrum południowej ściany tego budynku można dostrzec wyraźną linię, wyznaczającą miejsce, w którym zostały one połączone. To natomiast może oznaczać (choć oczywiście nie musi), że w swych pierwotnych założeniach zamek Saltcoats mógł przybierać też, nieco inną od zachowanej, formę. Być może więc, także i jego wschodnią stronę miały początkowo flankować dwie, narożne wieże. Niestety, hipoteza ta nie jest już możliwa do potwierdzenia.
Komnaty mieszkalne, służące w głównej mierze jako sypialnie były ulokowane na poddaszu głównego bloku. Wiadomym przy tym jest, że sam dach przyjmował prostą, dwuspadową formę. Jak w wielu innych przypadkach przykryty był on też łupkowymi dachówkami.
Wspomniane już kilkakrotnie Wieże Zachodnie są z pewnością najbardziej imponującą częścią całego zamku. Oparte zostały one na okrągłych masywnych podstawach o średnicy 3.3 metrów. Na tym poziomie są one także wyposażone w liczne ambrazury. Trzy  nich, umieszczone w wieży południowo – zachodniej skierowane są w strony: południowo – wschodnią, południowo – zachodnią i północno – zachodnią. Wieża północno – zachodnia posiada jedynie dwa takie otwory. Na szczególną uwagę zasługuje przy tym ambrazura północno – zachodnia, której cztery otwory przypominają nieco kształt kwiatu.
Powyżej poziomu sklepionych, lecz i niewielkich piwnic, obydwie wieże przybierają już kwadratową formę. Możliwe było to dzięki zastosowaniu powszechnie używanych w tym okresie w Szkocji schodkowych konsol. Na dwóch kolejnych kondygnacjach tych budynków mieściły się też wąskie, kręte schody. Te, dawały dostęp zarówno do Hallu, jak i prywatnych komnat ulokowanych na górnych poziomach obydwu wież. Same wieże, na wysokości trzeciego piętra, spojone są ponadto masywnym łukiem. Tym samym, od swojej zachodniej strony Saltcoats swoim wyglądem przypomina „Budynek Bramny” pobliskiego zamku Dirleton. Nie jest zatem wykluczone, że budowniczy zamku Saltcoats, czyli Patrick (lub Peter) Livingtoun (Livingstone) wzorował się właśnie na rozwiązaniach zastosowanych w słynnym Dirleton Castle. U samego szczytu, połączonych już wież, można również dostrzec pozostałości kamiennych rynien, odprowadzających niegdyś wodę z poziomu chodnika straży. Jednocześnie, mogły one też stanowić oparcie dla parapetu osłaniającego ów chodnik. Dostęp do tego poziomu był natomiast możliwy dzięki niewielkiej, osadzonej na schodkowej konsoli, wieżyczce schodowej. Ulokowana była ona w „tylnej”, czyli na południowo – wschodniej stronie wieży południowo – wschodniej. Oryginalnie przykryta była ona też stożkowym daszkiem.
Chociaż obydwie wieże, podobnie jak i zachodnia ściana głównego bloku, są już poważnie zniszczone, to wciąż jednak można podziwiać ich liczne okienka, jak i wąskie przejścia. Dodatkowo, w wyższych wewnętrznych partiach wspomnianej ściany zachodniej zachowały się również dwa ciekawe, lecz i raczej niewielkie kominki.
Kolejny, z pewnością oryginalny zamkowy budynek mieści się w północno – wschodnim narożniku wewnętrznego dziedzińca. Z tego pierwotnie jednopiętrowego, zwieńczonego jednak też mieszkalnym poddaszem budynku, zachowała się jedynie jego część parterowa. Przykryta tradycyjnym kolebkowym sklepieniem mieści ona obszerne pomieszczenie dawnej kuchni, o wymiarach 5.5 na 4.1 metrów. Jej sporych rozmiarów palenisko (4.1 na 1.8 metra) znajdowało się we wschodniej części pomieszczenia. W nim, a dokładniej w jego północnej ościeży został dodatkowo osadzony, okrągły w planie, piekarnik. Co ciekawe, w północnej części wschodniej ściany paleniska umieszczono również duże okno.
Właściwe pomieszczenie kuchni oświetlały dwa szczelinowe okienka. Skierowane zostały one w strony północną i południową. Wejście do kuchni znajduje się natomiast w ścianie południowej, tuż przy samym południowo – zachodnim narożniku budynku. W zachodniej części sklepienia można ponadto dostrzec pozostałość oryginalnego haku, na którym zawieszane były niegdyś różne produkty spożywcze.
Na pierwszym piętrze tego budynku znajdowała się najprawdopodobniej komnata mieszkalna. Nie jest przy tym wykluczone, że zajmowała ją zamkowa służba.
W niewielkiej odległości na zachód od zamku fragmentarycznie zachowała się też oryginalna studnia. Obecnie jest ona jednak przykryta betonową płytą. Gospodarczo – mieszkalne budynki widoczne w obydwu zachodnich narożnikach wewnętrznego dziedzińca pochodzą natomiast z początków XIX wieku.
Na fasadzie największego z nich, jednopiętrowego domku północno – zachodniego, tuż ponad wejściem można dostrzec oryginalny panel herbowy, zabrany z zamku około roku 1810. Widnieją na nim inicjały budowniczego zamku Patricka (lub Petera) Livingstone’a oraz jego żony Margaret Fettis of Fawside wraz z błędną datą „1390”. W prawidłowej wersji panel zdobiła zatem data „1590”, jednak w późniejszym okresie, z niewiadomego też powodu, została ona przebita do obecnej wersji. W niewielkiej odległości na północ od tego domku, w murze otaczającym imponujących rozmiarów dziedziniec zewnętrzny można również dostrzec zarys łukowatej bramy. Została ona najprawdopodobniej zamurowana w XIX wieku. Sam mur z pewnością nie jest też oryginalnym elementem zamku. Wydaje się, że zastąpił on taki pod koniec XVII wieku. Nieco dalej na zachód od bramy, również w oparciu o mur dziedzińca zewnętrznego, zachowały się ponadto relikty ciekawego gołębnika, o wymiarach 5.1 na 4.8 metrów. Oryginalnie przykryty był on pulpitowym dachem i mieścił około 200 kamiennych gniazd. Wejście do niego znajduje się w dolnej części ściany południowej. Powyżej, u szczytu tej ściany ulokowanych jest także sześć otworów wylotowych. Kolejny, trójkątny też w kształcie otwór, można dostrzec także w górnej części ściany wschodniej. Obecnie jest on już niestety całkowicie zablokowany. Co ciekawe, południowo – wschodni narożnik gołębnika wsparty został masywną, owalną podporą.
W obrębie imponujących rozmiarów dziedzińca zewnętrznego oryginalnie znajdowały się ogród i sad. Dodatkowo w jego wschodniej części istniał też niegdyś plac do popularnej w Szkocji gry w bule. Jego pozostałości były wciąż widoczne pod koniec XIX wieku.

 

 

 

Historia Saltcoats Castle

 

 
Nazwa „Saltcoats” („słona powłoka/słone pokrycie”) wzięła się od morskiego zalewiska, które niegdyś faktycznie stanowiło całą pobliską okolicę.
W XII wieku te niegościnne i z pewnością wówczas też nieurodzajne ziemie stały się własnością anglo – normańskiego rodu de Vaux. Oni też, około roku 1225, w odległości 4 kilometrów na północny – wschód od Saltcoats wybudowali potężny zamek Dirleton. Trudno jednak przypuszczać, by kolejna ich warownia powstała także i w Saltcoats. Bardziej realna wydaje się być hipoteza, że powstała wówczas tutaj jakaś niewielka strażnica. W późniejszym okresie, najprawdopodobniej w połowie XIV wieku posiadłość ta, jak i sam Dirleton przeszły na własność spadkobierców de Vaux’ów, rodzinę Haliburtons. W ich rękach pozostała ona najprawdopodobniej do drugiej połowy XVI wieku. Następnie, jak głosi lokalna legenda około roku 1590, Patrick (lub Peters) Livingstone miał zabić potężnego dzika, terroryzującego całą okolicę lasów Gullane. W nagrodę właśnie za swój bohaterski czyn otrzymał on z rąk króla Jamesa VI (1566 – 1625) ziemie Saltcoats. Na pamiątkę tego wydarzenia Patrick przybrał też „odciętą głowę dzika”, jako swoje godło. Co ciekawe, część dawnych historyków ową „głowę dzika” błędnie odczytywało jako „głowę wydry”. Trudno jednak przypuszczać, by Patrick otrzymał szlachecki tytuł za zabicie wydry. Wkrótce po objęciu we władanie Saltcoats Patrick wybudował swój zamek, którego jedynie nikłe relikty przetrwały do współczesnych czasów. Po jego śmierci, Saltcoats częściowo przebudował jego, nieznany z imienia syn. On też najprawdopodobniej był odpowiedzialny za wybudowanie wspomnianego wcześniej gołębnika. Pod koniec XVII wieku, cała posiadłość była już własnością wnuka sir Patricka. Na północnym odcinku muru zewnętrznego dziedzińca zachował się też ozdobny panel z inskrypcją „16 – G.L – 95”, odnoszącą się zapewne do George’a Livingstone’a (Levingstouna) of Saltcoats. Osoba nosząca bowiem to właśnie nazwisko została wymieniona w aktach szkockiego parlamentu w roku 1661.
Saltcoats pozostał własnością rodu Livingstone do końca XVII wieku, kiedy to nieznana z imienia dziedziczka rodu poślubiła Alexandra Menzies of Culterallers. Ich jedyna córka, Margaret Menzies (zm. po 1759) w roku 1709 poślubiła Johna Hamiltona of Penceitland (Młodszego, zm. 1724). Tym samym, Saltcoast miał wówczas przejść na własność rodu Hamiltons of Penceitland. Margaret przeżyła jednak swojego męża Johna, po czym poślubiła Williama Carmichaela (1671 – 1759), syna Johna Carmichaela (1638 – 1710), 1-ego hrabiego Hyndford. Także i on zmarł przed nią. Margaret Carmichael (Menzies) pozostała w zamku, aż do swojej śmierci. Jednocześnie była ona też ostatnim rezydentem Saltcoats.
Około roku 1810 opuszczony już zamek stał się źródłem darmowego materiału budowlanego dla okolicznej ludności. W tym czasie, w zachodniej części dziedzińca wewnętrznego powstały również wyżej wspomniane budynki gospodarcze i mieszkalne.
W latach 50-tych XIX wieku cała posiadłość wraz z zamkowymi ruinami została wykupiona przez rodzinę Hopes of Luffnes House. Nie jest wykluczone, że aż do dnia dzisiejszego stanowi ona ich własność.

 

 

 

Ruiny Saltcoats Castle można zwiedzać o każdej rozsądnej porze. Jednak ze względu na niestabilny stan zamkowych murów zalecana jest wzmożona ostrożność.

 

2 komentarzy:
  1. Arek
    Arek says:

    Po kilku latach odwiedziłem ten zamek ponownie. W stosunku do mej poprzedniej wizyty i zdjęć tu zamieszczonych mogę stwierdzić, że zamek zarósł niesamowicie. Gęstwina krzaków; zwiedzanie zamku to przedzieranie się jak przez dżunglę. Warto ze sobą zabrać maczetę, do niektórych partii zamku nie da się przez to dojść nie ryzykując podrapania. Nie widać po czym się stąpa. Uwaga na pokrzywy i komary!

    Odpowiedz
    • Nopasaran
      Nopasaran says:

      Podczas mojej ostatniej wizyty też nie było łatwo. Szkoda, bo to naprawdę niesamowity i przy tym nietypowy – jak na szkockie realia – zamek.
      Komary tam są? W sumie miła odmiana po meszkach 😀

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *